Opowiadania i sesje RPG

Kilka słów więcej niż dwa na pięć zdań.

Nie jesteś zalogowany na forum.

#51 2015-10-04 22:10:27

Wampir
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 30
WindowsFirefox 40.0

Odp: Fantasy

-Pójdę. Tutaj i tak nie ma nic dla mnie. - rzuciłem. I tak taki był plan, a skoro nie zaszlachtowali mnie pierwszej nocy wiedząc kim jestem, to może kolejnej też tego nie zrobią. Na razie nasze plany były zbieżne, więc nic nie stało na przeszkodzie, by podróżować razem.


Droga, którą obrałem jest moja. I lepiej, żeby nikt mi na nią nie wchodził. Droga Sitha, jest droga samotną. Działasz sam - dla siebie...

Offline

#52 2015-10-05 13:06:37

Ashkir
Administrator
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 49
Windows 7Chrome 45.0.2454.101

Odp: Fantasy

Siedzieliśmy w wynajętym mieszkanku kawałek pod miastem. Powoli dochodziłam do siebie. Z wampirem nieźle się współpracowało jeśli szło o najemnictwo. Dust też był genialny. To, ile umiał i z jaką łatwością mu to przychodziło... To było cudowne! Jedyne czego mi nadal brakowało, to drowiego munduru, ale dziwnym trafem żadnego z mojej rasy osobnika w okolicy nie widziałam. Nawet kupić mogłam, tylko nie miałam pojęcia, do kogo się zgłosić. Nie miałam zielonego pojęcia, kto mógłby coś takiego załatwiać w tym mieście.
Poszłam do knajpy napić się jak przystało. Siedziałam jak zawsze w kącie podglądając salę. Spokój. Błogi spokój... Tu mnie tak łatwo nie znajdą. Żaden drow nie przejdzie gór zimą, a akurat te odgradzały tunele od siebie. Pod tymi cholernymi białasami płynęła ogromna, podziemna rzeka. Oparłam nogi na blacie. Trenowałam rozpalanie ognia, Dust mnie tego uczył. Na wszelki wypadek. Wampir się do mnie dosiadł. Też obrócił się bokiem, żeby mieć za plecami ścianę.
-Szukamy zlecenia, czy może chcesz potrenować? -Zapytałam. Był dobrym przeciwnikiem. Nie męczył się prawie jako już martwy. Uczyliśmy się od siebie. Jednak wampiry szkolili inaczej niż drowy...


La vida es como el viento negro...

Offline

#53 2015-10-05 21:17:43

Lomksy
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 41
AndroidChrome 45.0.2454.94

Odp: Fantasy

Gdy już oboje wyszli, stwierdził iż ma trochę czasu na kolejną podróż w pustkę. Wiedział, że ma przynajmniej kilka godzin zanim wrócą. Ash sama stwierdziła, że idzie do karczmy, a Akkera już od rana ciągnęło by coś zrobić.
Przysiadł w kącie pokoju i powoli, tak jak trzeba rozciągnął w okół siebie ekran maskujacy wzmacniany dodatkowymi warstwami magio i dźwiękoszczelności. W tym momencie nawet Ona miałaby problem by go wyczuć, a On zobaczyć...
Odsuwał po kolei zmysły. Następnie skupił się na przejściu na tamtą stronę. Śmiertelnym wystarczyło, że zasnęli... On musiał stoczyć bój by się przedostać, nie będąc po drodze rozerwanym i rozproszonym po świecie jako miniaturowe fronty magiczne...
Po przybyciu na miejsce, stał się w końcu na prawdę wolny, mógł przemierzać nieskończone przestrzenie i zaglądać w niezliczone obrazy jaźni istot aktualnie śpiących...
*To się nazywa Wspaniałością...* powiedział sam do siebie i ruszył w dalszą drogę...


Najwyżej zginę ...

Offline

#54 2015-10-05 22:46:07

Ashkir
Administrator
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 49
Windows 7Chrome 45.0.2454.101

Odp: Fantasy

Wyszła z karczmy w noc. Powiedziała, że to tylko na chwilę. Usiadła pod rosnącym niedaleko drzewem. Trzeba było odpocząć od wszystkich wokół. Dawno nikogo nie zabiła. Zaczynała się w niej budzić żądza krwi, ale nie tłumiła jej jeszcze. Chwilowo Ashkir się nią upajała. Wyobraźnia działała pełną parą. Dopiero po chwili zrozumiała, że to, co widzi przed swoimi oczami, rozgrywa się naprawdę. Jakiś dzieciak właśnie patroszył psa własnymi rękami, gdy ten jeszcze skamlał. Uniosła zdziwiona brwi do góry, ale dzieciak nie miał już własnej woli. Została wypalona do cna.
-Co ja...? Jak?! - Zapytała siebie samą wstając gwałtownie. Wokół budził się czerwony wir. Zabić! Krwi... Dzieciak zwiał. Ona szła przed siebie. Dalej i dalej... Jej uśmiech nie był miły. Ostatkiem sił zamknęła się w pustej i opuszczonej komórce z kamieni. Wokół latały duchy i wyły zjawy. Też chciały ofiary krwi. Chciały JEJ. Śpiewała cicho. Poczuła ten metaliczny zapach, tak piękny... Po chwili dopiero zorientowała się że rozcięła sobie przedramię.
-Co jest do cholery?! - Umysł zgasł. Został ból, krew i szczęście...
Gdy się ocknęła, leżała w niewielkiej, czerwonej kałuży. Nic jej się nie stało, ale czuła się jakoś inaczej. Jakaś spokojniejsza i bardziej... drowia. Po prostu. Była sobą, obudziła się na nowo. Silniejsza, zdecydowana i inna. Wyszła z komórki. Było jeszcze ciemno. Wracała nie spiesząc się. Cieszyła się, gdy wiatr targał jej białe włosy. Cieszyła się mogąc bezszelestnie stąpać. Wracała do Akkera. Teraz mogła mu spokojnie spojrzeć w oczy.


La vida es como el viento negro...

Offline

#55 2015-10-06 20:30:33

Wampir
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 30
Windows 7Firefox 41.0

Odp: Fantasy

Kiedy nie wróciła przez dłuższą chwilę poszedłem jej poszukać. Ślad był wyraźny, nawet zbyt wyraźny jak na nią. Znalazłem ją, kiedy leżała w jakiejś czerwonej kałuży. Złapałem ją za rękę, podniosłem. Była słaba, więc podtrzymałem ją i wróciliśmy do karczmy. Zamówiłem piwo. To jedyny ludzki trunek, jaki mi smakował i jaki mogłem bez przeszkód pić. Poprawiało jej się.
-Już lepiej? Ja na razie ni muszę niczego szukać, chociaż zaczyna mnie nosić na zlecenie.


Droga, którą obrałem jest moja. I lepiej, żeby nikt mi na nią nie wchodził. Droga Sitha, jest droga samotną. Działasz sam - dla siebie...

Offline

#56 2015-10-11 01:06:28

Lomksy
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 41
AndroidChrome 45.0.2454.94

Odp: Fantasy

Odnalazły go...
Musiał uciekać...
Uciekać przed złymi duchami, Demonami prowadzącymi swe upiorne, martwe armie nieustannie zasilane przez kolejnych opętanych i zabitych we śnie śmiertelników.
Gdyby się skupił, wyczułby trzech wielkich panów wysyłających swe piekielnie zastępy na rzeź... Gdyby się zastanowił, doszłoby do niego, że dzieje się coś niedobrego... Wiedział przecież, że Tak potężne Demony decydują się na tego formatu starcie tylko i wyłącznie gdy jakiś śmiertelnik napadem furii i bezgranicznej żądzy mordu, popartymi dziką, niekontrolowaną magią osłabi niewidzialną zaporę dzielącą oba światy. Wtedy zwycięzca piekielnej bitwy miałby szansę na pochłonięcie śmiertelnika i przejęcie jego martwego ciała, i w zależności od siły woli ofiary, może się odrodzić jako potężny Lisz.
Ale Dusta to nie obchodziło...Jego jedynym celem w tym momencie było wydostanie się z Pustki, odnalezienie towarzyszy i ostrzeżenie ich przed zbliżającym się niebezpieczeństwem...


Najwyżej zginę ...

Offline

#57 2015-10-11 10:37:40

Ashkir
Administrator
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 49
Windows 7Chrome 45.0.2454.101

Odp: Fantasy

-Akker... Głupio to zabrzmi, ale wracajmy. Coś się dzieje. Czujesz? To takie złe przeczucie... Po prostu chodź. - Poprosiła patrząc mu pierwszy raz naprawdę szczerze i bez żadnych barier w oczy. Miał piękne. Takie lodowato i ostro błękitne. Rozczesała palcami włosy. Odrosły nieźle, ale jakoś chwilowo jej nie przeszkadzały. Poprawiła miecz. Wyszli. Musieli się spieszyć, bo wschód słońca miał niedługo nastąpić. Sama nie mogła na nim wytrzymać niemal ślepnąć  aco dopiero mówić o wampirze, którego mogło to spopielić. Wpadli do środka, Dust spał spokojnie. Znaczy "BYŁ GDZIEŚ TAM POMIĘDZY CZYMŚ-TAM" jak to sam kiedyś próbował wytłumaczyć. Nie podobała jej się tylko aura.
-On nawet nie drgnął. Zawsze się budził, gdy któreś z nas wracało z objęć snu. Po prostu zawsze, jakby to czuł, a teraz nic. - Akker spojrzał na nią i przytaknął powoli przyznając jej rację. Szturchnął go po męsku w ramię, ale nic. Ashkir też podeszła. Miał na tyle silną barierę magiczną, że jako ta "zła" nie była w stanie w ogóle go dotknąć.
-Dust, Duuust... - Zaczęła spokojnie mówić. Delikatnie, jak kobieta. - Wracaj już do nas. Tu jesteś, tu materialnie jesteś. Idź za moim głosem. Wiem, że mnie słyszysz. - Oczywiście, że blefowała. Próbowała się skupić i przebić jego ekrany. Uczyli ją tego a wypadek walki z magami, ale z takim nie miała jeszcze do czynienia. Wolała móc po prostu walczyć z... materią. Żywą.
-Ashkir, co on ma na szyi, czy to nie...? - Wyciągnął rękę, ale syknął tylko puszczając wisior. Na dłoni wampira malowało się oparzenie. - Szlag by to jasny... Srebro. I to jeszcze z magią! - Prychnął. Drowka spojrzała. Wiele znaków klątw, run, nie-wiadomo-czego-jeszcze widniało na okrągłej blaszce. Wpatrzyła się. Czy to było złudzenie, czy one naprawdę się ruszały i niektóre czasem świeciły? Niektóre kojarzyła jeszcze ze szkoły, ale nie potrafiła ich rozróżnić. Tylko jeden. SEN. Co to miało znaczyć?
-Akker, potrząśnij nim, zrób coś, żeby się obudził. On nie może tam zostać. Ja wiem, że nie może! - Ale i to nie pomogło.
Stali nad nim dłuższą chwilę. Wampir w końcu odszedł zrezygnowany. Przykrył się kocem i zasnął spokojnie. Ashkir patrzyła na Dusta. Amulet jarzył się coraz jaśniej. Wzięła go w ręce. Był wyraźnie ciepły. Przymknęła oczy i opadła miękko na kolana przy łóżku Dusta.
Zobaczyła Pustkowie. Dosłownie. Czarna przestrzeń w górze przechodząca w nijaką szarość, delikatnie fioletowe zabarwienie na linii horyzontu. Pod nogami ubity piach, albo błoto wysuszone jak na pustyni. Twardo, sucho i nijako. Gdzieś z przodu i trochę po prawej ujrzała stare i niewielkie drzewo. Uschnięte, czy spalone? Poszła w jego kierunku. Wydawało się być bardzo odległe, ale przemierzała tę krainę jakoś szybciej niż normalnie. Nie miała pojęcia, co się dzieje. Stanęła, oparła się o drzewo. Uschnięte, czarne... Przed nią jawił się pas jaśniejszej ziemi. Dalej było znów tak samo. Ktoś tam stał. Jakby opar o w miarę ludzkich kształtach. Wołał ją, ale nie podchodziła. Jedną nogą stanęła na pasie jaśniejszej ziemi, tamten też. Był Duszą. Umarłym. Cofnęła się. Przestała go słyszeć. Znów, ponowiła tę próbę. Poczuła się jakoś... Dziwnie. Jakby lżejsza. Jakby była wszędzie na tym pustkowiu, nie tylko w jednym ciele. Odetchnęła głęboko, zerwał się wiatr. Uniosła ręce, gdy ten plątał jej wokół nóg czarny płaszcz. Nie rozumiała tego, ale czuła się... Szczęśliwa, spełniona...
Cofnęła się pod drzewo, usiadła pod nim patrząc na Świat za Linią. Wiała delikatna bryza. Nie wiedziała skąd, ani dokąd. Ani... Jak się stąd wydostać?!


La vida es como el viento negro...

Offline

#58 2015-10-13 21:39:31

Lomksy
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 41
AndroidChrome 45.0.2454.94

Odp: Fantasy

Armie i ich Mroczne Panowie zajęli się sobą nawzajem, dzięki czemu po pewnym czasie mógł się zatrzymać i przemyśleć, co teraz ma zrobić.
Rozejrzał się. Okazało się że wszedł do części Pustki zarezerwowane dla zmarłych, ale na jej skraju...
Tutaj przestrzeń przybierała formę nieskończonego pustkowia z kilkoma spopielonymi drzewami wozmieszczonymi w losowy sposób na jego terenie.

Nagle ją usłyszał... Jakby wołała go zza ściany...
Później coś się stało. Nie wiedział co...
Tak jakby coś go rozerwało na dwie części.
Jedna gdzieś zniknęła, druga, ta wieksza, w której zachowana była świadomość, rozmyła się w przestrzeni.
Skupił się, by pozbierać to wszystko do kupy.
Wtedy się pojawiła...
Mógł ją tylko obserwować znad drzewa...
Wtedy poczuł gdzie zniknęła reszta jego mocy.
Była wykorzysta do podtrzymania obecności świadomej części Ash w Pustce!
Przez to "odkrycie" wchłonął część spowrotem.
Dzięki niej mógł częściowo ustabilizować swoje istnienie.

Usłyszała westchnięcie.
Gdy Ashkir spojrzała w górę ujrzała mgłę, obłok błękitnego dymu formujący się w, jeszcze w pełni eteryczną, głowę Dusta.
*Witaj... Co tu robisz...? Wiesz przecież, że nie powinnaś...*
Spytał wyprzedzając jakakolwiek reakcję.
Do obłoku zaczął wzlatywać, wszechobecny na pustkowiu, czarny pył powoli tworzący resztę jego ciała. Jednak wciąż nie przybierał w pełni namacalnej postaci...


Najwyżej zginę ...

Offline

#59 2015-10-13 23:57:11

Ashkir
Administrator
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 49
Windows 7Chrome 45.0.2454.101

Odp: Fantasy

-Martwiłam się o Ciebie. Nie zareagowałeś jak wróciliśmy, nie reagowałeś na szturchanie. Jakoś tak wyszło. A teraz się zawijaj, zbieraj i wracamy. - Wyrzuciła niemal jednym tchem fukając. Zmrużyła oczy, co musiało śmiesznie wyglądać, gdy czarny pył wirował wokół nich a ona cieszyła się każdym powiewem wiatru. Ten jakby wyczuł jej wzburzenie bo znacznie przybrał na sile. Tworzył się mały sztorm. Sama nie wiedziała jak to robi. Jakoś tak wychodziło po prostu.


La vida es como el viento negro...

Offline

#60 2015-10-15 20:46:56

Wampir
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 30
Windows 8.1Firefox 41.0

Odp: Fantasy

Kiedy obydwoje siedzieli wpatrzeni w pustkę, ja czekałem. Westchnąwszy ciężko usiadłem na ławie pilnując ich, by nit się do nich nie przylepił, ani tym bardziej do ich rzeczy. Bo te, które mieliśmy ze sobą, były naprawdę niebezpieczne. Po dłuższej chwili oczekiwania obydwoje na raz otworzyli oczy i spojrzeli na siebie.
-Już wam lepiej? Znaleźliście się? W porządku wszystko? - rzuciłem jakby od niechcenia, starannie maskując troskę o towarzyszy.

Ostatnio edytowany przez Wampir (2015-10-15 20:51:46)


Droga, którą obrałem jest moja. I lepiej, żeby nikt mi na nią nie wchodził. Droga Sitha, jest droga samotną. Działasz sam - dla siebie...

Offline

#61 2015-10-16 20:07:57

Lomksy
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 41
AndroidChrome 46.0.2490.76

Odp: Fantasy

Czuł jej zdenerwowanie, wzmocnienie jeszcze bardziej przez cześć jego mocy podtrzymując ją w tym świecie. Widział także jak nieświadoma swej mocy, tworzy burzę, która nie będąc powstrzymaną, będzie mogła do reszty spustoszyć okolicę.
Spuścił głowę i smutno powiedział *Przepraszam... Ale uwierz mi, że naprawdę miałem ważny powód... *
Rozejrzał się niepewnie, po czym polami wydzielił cześć przestrzeni wokół nich i nadał jej wygląd obszernegoo jasno-szaro białego pomieszczenia, łagodnie rozświetlonego czarnymi kryształami wyrastających z podłoża i ścian.
*Zanim wrócimy muszę Ci powiedzieć coś ważnego, a tam możemy nie mieć na to czasu...* Powiedział poważnie. *Usiądź... To chwilę potrwa... * wskazał jej wygodny, rzeźbiony fotel, którego jeszcze przed chwilą napewno tam nie było.
Patrząc na niego pytająco usiadła i wysłuchała jego opowieści o Władcach umarłych, o trwającej wojnie, i o tym, że muszą jak najszybciej, albo wręcz natychmiast wyjechać.
*Już rozumiesz, czemu mnie "nie było"...?* Spytał niepewnie, rozpraszając równocześnie iluzję otoczenia.
Czując powoli przybierający, z powodu zbyt długiego jak dla śmiertelnych pobytu w Pustce, na siłe ból głowy wstała z fotela, który po chwili rozmył się tak jak i reszta pomieszczenia.
*Powiedzmy... Wciąż mam kilka pytań, ale na razie się stąd wynośmy* poprosiła.
*Już się robi! Jak wrócimy, wytłumacz pokrótce Akkerowi by się zbierał, a ja będę musiał jeszcze chwilę przeznaczyć na wydobycie z Pustki reszty mojej magii rozsianej po okolicy... * Powiedział i ostrożnie odesłał ją spowrotem, po czym sam też przeszedł do realnego świata.
Spojrzał na nią pytająco, uśmiechając się lekko przymróżyła oczy.
Następnie ogólne odpowiedziała Akkerowi na pytania i powiedziała o przymusie ucieczki z miasteczka.
Za to Dust przysiadł jeszcze na dłuższą chwilę i zajął się przywoływaniem reszty swej jaźni pozostałej w najbliższych odmętach Pustki.


Najwyżej zginę ...

Offline

#62 2015-10-16 20:41:27

Ashkir
Administrator
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 49
Windows 7Chrome 46.0.2490.71

Odp: Fantasy

-Tak Akker, wiem, że śnieg jeszcze jest a mróz trzyma, ale nie możemy tu zostać. Przez góry nie idziemy, a do większej metropolii, gdzie prawdopodobnie znajdziemy lepszą fuchę niż tutaj. No nie daj się prosić... - Przyłasiła się nieco. Ponad wszystko była drowką i doskonale potrafiła wykorzystywać swoje atuty kobiecości. Spojrzała z dołu uroczo. I wyglądałaby uroczo, gdyby nie noże i dwa miecze przy pasie, których nie zdążyła zdjąć po powrocie do mieszkanka.


La vida es como el viento negro...

Offline

#63 2015-10-18 12:28:19

Wampir
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 30
Windows 8.1Firefox 41.0

Odp: Fantasy

-To nie zadziała. - rzuciłem z uśmiechem, który przez bliznę na twarzy wyglądał naprawdę parszywie. - Wiem, e w mieście znajdziemy lepszą robotę. Poza tym, muszę poszukać kilku elementów wyposażenia Więc nie dam się prosić. Możemy iść.- Wstałem. I tak zamierzałem udać się do miasta, więc było mi po drodze.
-Zachowujemy dotychczasowy styl podróży? Nocami i z dala od traktów? Czy wolicie gościńcem?


Droga, którą obrałem jest moja. I lepiej, żeby nikt mi na nią nie wchodził. Droga Sitha, jest droga samotną. Działasz sam - dla siebie...

Offline

#64 2015-10-19 23:55:59

Lomksy
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 41
AndroidChrome 46.0.2490.76

Odp: Fantasy

*Jak dla mnie, bez różnicy... Pytanie brzmi raczej, Co będzie dla Ciebie bezpieczniejsze...? *
Odpowiedział Akkerowi, po czym wstał i przeciągnął się.
Był gotowy.


Najwyżej zginę ...

Offline

#65 2015-10-20 21:11:36

Ashkir
Administrator
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 49
Windows 7Chrome 46.0.2490.71

Odp: Fantasy

Szli dwa dni. Trochę forsownie, ale nikt z trójki nie narzekał. Nawet któregoś wieczoru urządzili sobie krótki sparing. Drowka walczyła na broń białą z wampirem. Trudno było rozstrzygnąć, które wygrało. A Dustem było znacznie trudniej przewidzieć, gdzie się pokaże i jak zaatakuje.
Tuż po wschodzie słońca trzeciego dnia stanęli przed bramą miasta. Tradycyjnie już wynajęli pokój w karczmie na obrzeżach. Najlepsze miejsce na znalezienie roboty.
-Pójdę znaleźć jakiegoś drowa. Potrzebuję munduru i kilku naszych... artefaktów. Przy okazji dowiedzieć się, co dzieje się w stolicy. - Powiedziała cicho chcąc już odejść. Akker ją jednak dogonił po kilku krokach chcąc o coś zapytać.


La vida es como el viento negro...

Offline

#66 2015-10-20 23:25:57

Wampir
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 30
Windows 8.1Firefox 41.0

Odp: Fantasy

Ja za to poszedłem poszukać swoich kontaktów. W każdym mieście jest miejsce, gdzie najemnik znajdzie robotę. W tym miejscu prowadził je drow. Nie zdziwiło mnie to. W obecnej sytuacji nie zdziwiło mnie również to, że w wejściu wpadłem na naszą drowkę. Skinąłem jej lekko głową i przepuściłem w drzwiach. Weszliśmy do ciasnego i ciemnego pomieszczenia.


Droga, którą obrałem jest moja. I lepiej, żeby nikt mi na nią nie wchodził. Droga Sitha, jest droga samotną. Działasz sam - dla siebie...

Offline

#67 2015-10-21 19:09:29

Ashkir
Administrator
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 49
Windows 7Chrome 46.0.2490.71

Odp: Fantasy

-Oh! Vard, jak się cieszę, że cię widzę! - Uścisnęliśmy się mocno. - Co tu robisz? Przecież miałeś tam fuchę i swoje miejsce. Miałeś wszystko! - zapytała na wstępie nie bacząc na wampira obok, drow jednak taksował go wzrokiem.
-Nie życzę tu sobie obcych krwiopijców, starczy mi tego klanu w tym mieście. - mówił chłodno znad głowy Ash.
-Vard, daj spokój, on jest ze mną. Pracowaliśmy przez chwilę razem. Daj jakąś fuchę. I weź mi skołuj mundur, bo mnie cholera bierze w tych cywilnych ciuchach.
-Dobra, skołuję. Ale wpadasz do mnie na noc pogadać po starej znajomości, tak Ruda? - Ash zaczęła się śmiać.
-Jasne. W ogóle poznajcie się najlepiej. Mieć u Varda znajomość zawsze było dobrym pomysłem. - Uśmiechała się na prawie zapomnianą ksywę.


La vida es como el viento negro...

Offline

#68 2015-10-21 22:35:48

Lomksy
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 41
AndroidChrome 46.0.2490.76

Odp: Fantasy

Znów został sam, lecz tym razem chciał pozwiedzać.
Osłonił się ekranami do tego stopnia, by nikt, nawet Ash, nie mógł go wykryć.
Wyszedł z karczmy i ruszył w losowym kierunku. Po jakiejś godzinie dotarł na tutejszy bazar. W pewnym momencie dostrzegł na którymś straganie stary, pięknie zdobiony, szklany kieliszek do wina.
Nie wiedział czemu, ale kupił go i poszedł dalej...


Najwyżej zginę ...

Offline

#69 2015-10-24 20:25:29

Wampir
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 30
Windows 8.1Firefox 41.0

Odp: Fantasy

Uścisk drowa był mocny i pewny.
-Akker... - powiedziałem cicho. Spotkałem już kilku, i każdy z nich reagował tak samo. Bezgraniczne zdziwienie skąd mam to imię. Ten nawet zapytał. - takie dostałem. - Odpowiedziałem z parszywym uśmiechem. Pogadaliśmy jeszcze chwilę. Jak najemnik z najemnikiem. Mimo różnic, za wiele było wspólnego, byśmy nie znaleźli wspólnego języka. O mało co się nie uśmiechnął kiedy wychodziłem.


Droga, którą obrałem jest moja. I lepiej, żeby nikt mi na nią nie wchodził. Droga Sitha, jest droga samotną. Działasz sam - dla siebie...

Offline

#70 2015-10-25 12:47:58

Ashkir
Administrator
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 49
Windows 7Chrome 46.0.2490.80

Odp: Fantasy

Poszłam na targ. Potrzebowałam kupić pierścień. Swój dawno zgubiłam, ale nadal uwierał mi jego brak. Nie musiał być taki sam, po prostu MUSIAŁAM mieć coś na palcu. W końcu coś wybrałam. Piękny, srebrny i delikatny. Elfia robota, ale nie przez kogoś dobrego robiona. Przez wyrzutka.
Potem kupiłam jeszcze butelkę czegoś mocniejszego na wieczorne spotkanie z Vardem. Musiałam tylko znaleźć Dusta, żeby mu o tym powiedzieć. Czułam, że muszę. Trochę tylko bałam się zostawiać go samego, żeby znowu nie trafił do Pustki i miał problemy. Wojna wojną, ale jeden dzień przeżyją jeszcze beze mnie. Magia... Tfu! Zdecydowanie wolałam ufać moim sztyletom, igłom i mieczom niż zaklęciom, które zawsze działały jak chciały wbrew woli maga.


La vida es como el viento negro...

Offline

#71 2015-10-25 15:28:10

Lomksy
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 41
AndroidChrome 46.0.2490.76

Odp: Fantasy

Bez pośpiechu szedł przez targ rozglądając się za butelką czerwonego wina lepszego sortu niż to podawane w karczmie.
Nagle poczuł ruch medalionu. Zatrzymał się i pooczekał na kolejny sygnał, który pojawił się po jakimś kwadransie.
*Ech... Tym razem przynajmniej złapało mnie w mieście...* Mruknął pod nosem, podchodząc do najbliższego stoiska.
Spytał gdzie znajdzie kowala i OFICJALNY sklep magiczny.
Po otrzymaniu informacji podziękował i po chwili kupił dwie butelki. Jedną z winem, drugą mniejszą, pod korek pełną piekielnie mocnej grzały.
Idąc do magicznego spotkał Ash, która poinformowała go,że nie wróci  na noc. Zapewnił ją, iż nie będzie wchodził do Pustki przez jakiś czas, z powodu panującego tam "zamieszania", po czym rozeszli się...


Najwyżej zginę ...

Offline

#72 2015-10-26 00:51:26

Wampir
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 30
Windows 8.1Firefox 41.0

Odp: Fantasy

Wróciłem do karczmy, w której wynajętym pokoju urządziliśmy sobie punkt wypadowy. Do Varda miałem udać się dopiero jutro, więc nie było pośpiechu. Zapadała noc. A ja poczułem głód. Prawie się zmartwiłem. Byłem w mieście, a tutaj łatwo o kogoś, za kim nikt nie będzie tęsknił. Kiedy poczułem, że już czas wymknąłem się z budynku i poszedłem nad rzekę. Tam zawsze znajdzie się ktoś chętny pozbawić bliźniego sakiewki. Niestety, był zbyt wolny. I już potężnym uściskiem złamałem mu nadgarstek i wbiłem kły w szyję. Poczułem ciepło spływające w dół po brodzie. Najwspanialsze uczucie na świecie. Ciało wrzuciłem do rzeki, bardziej zasyfiona już nie będzie. A on do rana opuści miasto i znajdzie się daleko.


Droga, którą obrałem jest moja. I lepiej, żeby nikt mi na nią nie wchodził. Droga Sitha, jest droga samotną. Działasz sam - dla siebie...

Offline

#73 2015-10-27 15:09:36

Ashkir
Administrator
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 49
Windows 7Chrome 46.0.2490.80

Odp: Fantasy

Noc spędziła... Upojnie. Vard był jej przychylny, a po pijaku ona zrobiła się przychylna jemu...
-Wiesz co? Tęsknię za normalną służbą... - Wyznała leżąc jeszcze w jego objęciach. Dyszała ciężko. Jeszcze do niej nie dotarło, co właśnie zrobiła.
-A powiem ci, że jest teraz kilka kobiet w armii. Może uda mi się wyklarować Wielkiej Kapłance pozwolenie na powrót do służby czynnej w wymiarze tajnej? Bo na Dole to już cię nie przyjmą. Zbyt wielu zabiłaś. Mag mnie teleportuje jutro do Tuneli. Spróbować? - Mruczał jej cicho do ucha. Kiwnęła głową przeciągając się jak kotka.
-Czy... Czy myśmy to właśnie zrobili? - Zapytała nie dowierzając, alkohol powoli parował z głowy.
-Tak, Ruda. Wreszcie mi się udało skraść cię na jedną noc... - Dostał w twarz, ale tylko go to ośmieliło dalej. - Nie opieraj mi się. Oboje wiemy, że nie będzie z tego dzieciaka. - Złapał za butelkę pijąc z gwinta. Jej też dał. A potem urwał się film.
Krótki przebłysk, jak niesie ją na rękach. Kolejny, jak już ma przed oczami Akkera. Tamten ją delikatnie bierze i zasypia w objęciach wampira. Jego cudowny zapach... Coś mówił, że coś się stało, ale ona nie słuchała. Nadal była pijana. Przytuliła się mocno nawet nie żegnając z Vardem, który po prostu wyszedł z władczym uśmiechem na ustach.


La vida es como el viento negro...

Offline

#74 2015-10-27 20:28:18

Wampir
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 30
Windows 8.1Firefox 41.0

Odp: Fantasy

Odebrałem ją z rąk drowa. Nawet się uśmiechnął do mnie. Nie wiem dlaczego. Zaniosłem ją do naszego lokum. Była rozgrzana.Pachniała seksem. I alkoholem dodatkowo. Położyłem ją w łóżku i przykryłem. Sam usiadłem pod ścianą i patrzyłem się w ścianę myśląc o moim ostatnim posiłku.


Droga, którą obrałem jest moja. I lepiej, żeby nikt mi na nią nie wchodził. Droga Sitha, jest droga samotną. Działasz sam - dla siebie...

Offline

#75 2015-10-27 22:30:28

Lomksy
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 41
AndroidChrome 46.0.2490.76

Odp: Fantasy

W każdym sklepie magicznym są trzy rodzaje asortymentu. Ten słabej jakości dla każdego, ten porządny dla prawdziwych magów i ten nieoficjalny przeznaczony dla klientów specjalnych o nienaturalnie wypchanych sakiewkach.
Do trzeciej kategorii zaliczały się wszelkiej maści amulety, pierścienie i inne tego typu błyskotki nasączone magią, tak obronną jak i użytkową, ale Dusta interesowały tylko te przeklęte... Kupił wisior przesiąknięty wręcz mrokiem. Nie trzeba go było nawet nakładać, wystarczyło dotknąć go bez żadnej warstwy pośredniej, by wydać na siebie wyrok śmierci.

Przez kilka następnych godzin przemykał się ulicami i uliczkami, by koło godziny po zmierzchu trafić do kowala, który, co razem nie dziwne, zamknął już sklep i wychodził do domu. Jednak nie było mu dane doń dotrzeć...
Kowal został niepojętą siłą zaciągnięty do kuźni, a następnie przekonany do grzecznej współpracy z nieznajomym.
Miał jedno, jedyne zadanie i doskonale wiedział, iż jeśli coś mu nie wyjdzie, nie będzie miał szansy tego pożałować...
Zgodnie z życzeniem klienta połączył dwa srebrne i, jak zauważył, zaklęte naszyjniki. Gdy on je łączył materialnie, nieznajomy wiązał ich magię w jedność.
Po zakończeniu pracy Kowal został ogłuszony, a gdy obudził się nad ranem ujrzał zapłatę w postaci pokaźnego mieszka złociszy...

Gdy Dust zbliżał się do karczmy na obrzeżach miasta, zaczynało już świtać. O tej porze nieobecny, postronny obserwator zauważyłby nienaturalne zachowanie zakapturzonej postaci. Raz szedł normalnie, by za chwilę zacząć częściowo zanikać, a zaraz potem pojawiał się w pełni rozjaśniony błękitnym blaskiem odbywającym się spod ubioru...

Potrzebował zestroić się z nową klątwą wplecioną w srebrny wisior zwisający mu z szyi. Nie mogąc powstrzymać wahań mocy, wpadł w boczną uliczkę i skrył się za stertą pojemników, pudeł i śmieci. Został tam do późnego popołudnia, do momentu kiedy okiełznał zabójczą potęgę swojej "błyskotki"...


Najwyżej zginę ...

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum